Muffinki z owocami, to coś, co robię często, w różnych konfiguracjach. Jednak późną jesienią i zimą trudno o szeroki wybór świeżych, "drobnych" owoców (typu maliny, borówki czy truskawki), a mrożone to już jednak nie ten smak i konsystencja. W tym czasie jednak nie zawodzą jabłka! Wciąż świeże i aromatyczne bardzo przyjemnie komponują się z ciastem w smakowitą całość.
Pieczenie - ok. 25 min., góra-dół, 180 stopni Celsjusza (duże muffinki), 170 stopni Celsjusza (jeśli używamy mniejszych foremek).
Z podanych proporcji otrzymamy 12 standardowych, "dużych" muffinek lub 18 szt. w mniejszych foremkach.
Składniki:
- 150g (1 mały kubeczek) serka homogenizowanego
- 110g cukru drobnego (lub cukru pudru)
- 100g masła
- 200g mąki pszennej (dowolny typ, użyłam 405)
- 3 jajka
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 1 łyżeczka sody
- 1 małe jabłko
Wykonanie:
- Masło rozpuszczamy. Odstawiamy do przestudzenia.
- Jabłko myjemy, obieramy i ścieramy na dużych oczkach. Odstawiamy.
- W większej misce (w której będziemy mieszać całe ciasto) umieszczamy jajka, serek homogenizowany i przestudzone masło. Mieszamy (najlepiej trzepaczką).
- W nieco mniejszej misce umieszczamy cukier, mąkę, proszek do pieczenia i sodę. Mieszamy.
- Suche składniki partiami dodajemy do mokrych. Mieszamy krótko, tylko do połączenia składników (najlepiej łyżką lub szpatułką).
- Do ciasta dodajemy starte jabłko. Mieszamy krótko.
- Ciasto przekładamy do wysmarowanych olejem foremek lub do papilotek (wypełniamy je w dwóch trzecich pojemności).
- Muffinki stawiamy do rozgrzanego piekarnika:
dla dużych foremek - góra-dół, 180 stopni Celsjusza, ok. 25 minut.
dla mniejszych foremek - góra-dół, 170 stopni Celsjusza, ok. 25 minut.