Sezon na truskawki, więc korzystajmy, póki trwa! W ramach fetowania truskawkobrania zapraszam na pyszne muffinki :) Podczas przygotowywania ciasta truskawki można jak najbardziej podjadać, ponieważ do zrobienia "babeczek" wystarczy dosłownie garść truskawek (są bardzo mokrymi owocami i większa ilość w cieście spowodowałaby "pacię")
Z podanej porcji ciasta otrzymamy 12 standardowych lub do 15 mniejszych muffinek.
Pieczenie - 180 stopni, góra dół, 15-20 minut.
Składniki:
- 200ml (mały kubeczek) jogurtu naturalnego (użyłam kremowego 3%)
- 3 jajka
- 100g masła
- 200g mąki orkiszowej (można użyć dowolnej innej pszennej)
- 100g cukru pudru
- 30g płatków owsianych (użyłam górskich)
- 1,5 łyżeczki sody oczyszczonej
- ok. 6-8 szt. truskawek (dosłownie garść)
Wykonanie:
- Masło rozpuszczamy. Odstawiamy do ostudzenia.
- Truskawki pozbawiamy szypułek, myjemy, kroimy w drobne kawałeczki. Odstawiamy.
- W misce (najlepiej takiej nadającej się do przesypywania) umieszczamy wszystkie suche składniki. Mieszamy. Odstawiamy.
- Do oddzielnej miski (takiej trochę większej, wygodniejszej do mieszania) wbijamy jajka, dodajemy jogurt. Rozkłócamy widelcem do połączenia.
- Do masy jajeczno-jogurtowej dodajemy roztopione masło. Mieszamy do połączenia (od tego momentu lepiej używać szpatułki lub łyżki).
- Do mokrych składników dodajemy suche oraz truskawki. Mieszamy krótko do uzyskania jednolitej masy.
- Ciasto przekładamy do natłuszczonych foremek lub papierowych papilotek. Wypełniamy nim 2/3 objętości każdej foremki.
- Muffinki wstawiamy do piekarnika rozgrzanego do 180 stopni Celsjusza, góra-dół, na 15-20 minut (w zależności od wielkości foremek - mniejsze kwadrans, większe do 20 min.).